Wulkan Inej śpi od 2002 r. w towarzystwie oddalonych od niego i
majestatycznie wznoszących się ponad horyzontem wulkanów Semeru i Reung. Nawet
miejscowi nie wiedzą kiedy się zbudzi. Ryzyko jest duże, spośród 330 wulkanów w
całej Indonezji aktywnych jest 130 z nich. Żeby się tam wspiąć, trzeba dostać
się na sam wschodni kraniec Jawy. Pociąg jedzie prawie 24 godziny. Stolica
wcale nie zachęca, aby w niej zostać, bo Dżakarta wita przybyłych tropikalnym
żarem i wszechogarniającym chaosem. To więcej niż pewne, że ktokolwiek
przybędzie do tego miasta, bez przejść dla pieszych, chodników i jakichkolwiek
zabytków, będzie się chciał wydostać z niego jak najszybciej. My robimy to
samo. Następnego ranka muła wzywa wiernych na modlitwę metodycznym,
przeciągłym śpiewem, który z opóźnieniem dociera także do moich uszu. Patrzę na
zegarek. Mamy mało czasu. Kierowca jeepa o czwartej nad ranem czeka na nas
przed budynkiem hostelu. W pośpiechu zwijam moskitierę i śpiwór. Chwilę później
ja, mój syn i para Francuzów jedziemy już przez dżunglę na spotkanie z
najpiękniejszym wulkanem na Jawie w Indonezji. Nasz
jeep wraz z kierowcą pozostaje na granicy parku, a my zaczynamy trekking na
wulkan Inej. Wśród tropikalnej roślinności co jakiś czas mijają nas zmęczone
twarze robotników wydobywających z wnętrza wulkanu siarkę.Kroczymy
w górę mając po bokach bananowce i drzewa, z których zwisają liany z
usytuowanymi na nich złotymi małpami, które dostrzec można schodząc tylko
nieznacznie z utartego szlaku. W tle dokładnie widać majestatyczne i dumne góry
Semeru i Reung. Nagle po kolejnych kilkudziesięciu metrach tropikalny las
otwiera się na zupełnie inną przestrzeń. Zaczynają nas otaczać paprocie i
karłowate krzewy, które gdzieniegdzie mają wypalone od słońca i wyziewów
wulkanicznych gałęzie. Ich liście wyglądają jakby pokryte były pyłem, który
wystarczy tylko zdmuchnąć, aby od nowa nabrały zielonego intensywnego blasku.
Nagle szlak zmienia się w wyboistą kamienistą drogę pozbawioną jakiejkolwiek
roślinności. W końcu naszym oczom ukazuje się przepiękne
turkusowe jezioro umiejscowione w samym środku krateru. Z jednego końca leju
wydobywa się nadal para, która jeszcze przed momentem przesłaniała nam ten
nieziemski widok. Dwadzieścia metrów w głąb przy brzegu jeziora widać cienki
słabo widoczny osady siarki. To właśnie z tego miejsca robotnicy, zarabiający
dziennie 50 zł, wydobywają minerał. Mój wzrok pada na zbocza góry. Teraz
dostrzegam jak intensywnie piaskowy kolor mają skały. Ich pomarańczowy odcień
ma tle karłowatej roślinności uświadamia jeszcze lepiej jak pełna życia jest ta
uśpiona teraz góra, bardziej przypominająca powierzchnię księżyca niż ziemi.
Być może dlatego, że wulkan Inej to cud wszechświata.
INDONEZJA - JAWA
Reviewed by Wyślij zapytanie
on
04:31
Rating:

Brak komentarzy: